Forum IBRiS
Forum analiz, Podcast

Jacyno: Kryzys klimatyczny, wojna w Ukrainie i konflikty klasowe pozostają ze sobą w ścisłym związku. Francja jest na to dowodem.

Co nam mówią wyniki wyborów we Francji o kondycji europejskich społeczeństw? „Szanse na odbudowę państwa, w którym nie będzie wojny społecznej, w którym nie będzie się sporządzało rankingów zbrodni i szacowało, co jest gorsze – śmierć z głodu w Afryce czy śmierć pod bombami w Ukrainie – takie szanse pojawią się tylko w jednym scenariuszu. Otóż wtedy, kiedy usługi publiczne upadną zupełnie i staną się jedynie odpłatne. Coś zacznie się dziać, dopiero wtedy, kiedy klasa średnia przestanie się uśmiechać – a przestanie, bo nie będzie miała zębów i będzie się wstydziła.” – mówi w rozmowie z Agatą Kołodziej w najnowszym odcinku naszego podcastu prof. Małgorzata Jacyno. I dodaje: nam się wydaje, że francuska młodzież staje się protofaszystowska, a tymczasem ona po raz pierwszy w życiu staje w kolejce do banków żywności i tnie wydatki na środki higieniczne.

POSŁUCHAJ PODCASTU:


Wyniki wyborów we Francji to przegrana nacjonalizmu, ksenofobii i Władimira Putina. Ale czy na pewno przegrana?

Brytyjski historyk i publicysta Timothy Garton Ash zwrócił uwagę, że ponowny wybór Emmanuela Marcona to powód do ulgi i nadziei dla Europy, ale bez samozadowolenia. Dlaczego? Bo w 2002 r. Marie Le Pen miała 18 proc. poparcia, w 2017 r. już 34 proc, a w 2022 r. jeszcze więcej – 42 proc.

A to wszystko po tym, jak świat zobaczył, jakiej masakry w Ukrainie dokonuje jej polityczny idol, którego od lat jawnie popiera. Dlaczego Francuzom wojna w Ukrainie i wstrząsające zbrodnie Rosji zupełnie nie przeszkadzają w tak szerokim poparciu proputinowskiej kandydatki?

„Na to trzeba spojrzeć szerzej. Gdyby to społeczeństwa, w tym społeczeństwo francuskie miały możliwość decydowania, czy złamać embargo i wysyłać broń do Rosji, to nie sądzę, żeby zapadła taka decyzja. Mamy dużą skłonność do tego, żeby z pewnymi decyzjami wiązać całe społeczeństwo, podczas gdy są to decyzje elit”

– mówi prof. Małgorzata Jacyno, socjolożka kultury z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

A elity są mocno związane z Rosją, nie tylko gospodarczo, ale również politycznie. Przecież córka rzecznika Kremla pracowała w Parlamencie Europejskim, ta integracja zabrnęła więc bardzo daleko – zwraca uwagę prof. Jacyno.

Pierwszy raz od II wojny światowej wzrosła śmiertelność niemowląt. To znak

Co jednak ze społeczeństwem? Czy wynik wyborczy Marie Le Pen świadczy o tym, że sytuacja we Francji się pogarsza?

„Zanim odpowiem na to pytanie, najpierw coś, co przeczytałam właśnie w magazynie „Lancet”. Otóż pierwszy raz od II wojny światowej we Francji wzrosła śmiertelność niemowląt. Takie dane statystyczne pokazują, co dzieje się we Francji z usługami publicznymi, a więc i ze społeczeństwem. A przypomnę, że w latach 90. we Francji rozpoczęła się likwidacja oddziałów położniczy, właściwie nie wiadomo, dlaczego” – wskazuje prof. Jacyno.

I dodatkowo zwraca uwagę na postępującą segregację klasową. „Klasa ludowa i klasa średnia niższa na peryferiach ma poczucie, że pierwsze zwycięstwo Emmanuela Macrona jest wynikiem spisku, bo nigdy nie spotkali osoby, która głosowałaby na Macrona. A więc segregacja społeczna zaszła tak daleko. I dokładnie to samo dzieje się wśród wyborców Marcona, którzy mają w sobie wielki lęk i fantazje na temat ludzi, którzy głosują na Le Pen, bo też nie znają nikogo, kto na nią głosował – wskazuje socjolożka.

A na dodatek wyborcy Le Pen zupełnie nie widzą w niej tej części ksenofobicznej. Oni widzą ludzi w metropoliach, którzy uwikłani są w jakieś układy, niejasne interesy i powiązania, których przeciwstawiają sobie jako żyjących z ciężkiej pracy i wspierających się wzajemnie. I Le Pen ma wizerunek przynależności do tych drugich. Ksenofobia w tym po prostu ginie, bo jest nieważna.

Ten przekaz wzmacniają media, które w okresie między wyborami chętnie Marie Le Pen zapraszają i przedstawiają ją jako zwykłą miłą kobietę pracująca w ogródku, która uwielbia koty i pamięta wszystkie ich imiona, a nawet potrafi zaśpiewać i to nieźle.

„To jest problem głośno podnoszony we Francji – dekoncentracji mediów, bo ich rola jest dość dwuznaczna i daje się zamknąć w formule „truje i ratuje”. Raz zaprasza się Le Pen pokazując ją jako miłą kobietę, a raz nawołuje „ratujcie demokrację”. To bardzo ryzykowna gra”

– podkreśla prof. Jacyno.

A zatem to nie ksenofobia jest tu jakimkolwiek wyróżnikiem. Jeśli chodzi o klasy ludowe, problemem są degradujące się usługi publiczne, a jeśli chodzi o elity francuskie, chodzi o utratę mocarstwowej pozycji Francji. „A ostatnie wydarzenia jak zakup przez Niemców broni ze Stanów Zjednoczonych pokazują, że nie ma współpracy militarnej w ramach Unii Europejskiej. Francuzi odbierają to jako odrzucenie i sygnał psucia się relacji we francusko-niemieckim małżeństwie. Jako utratę wpływów – mówi prof. Jacyno.

Jest jeszcze jeden czynnik: francuska młodzież coraz częściej po raz pierwszy w życiu korzysta z banków żywności. A i to już mało, bo część Francuzów zmuszona jest do rezygnowania z zakupu części środków sanitarnych. A w tym samym czasie majątki najbogatszych na giełdzie rosną i to w czasie pandemii. To w tym rzecz, a nam się wydaje, że francuska młodzież staje się protofaszystowska – podkreśla prof. Jacyno.

Coś zacznie się dziać, jak klasa średnia straci zęby

„W 2011 r. okładka amerykańskiego „Newsweeka” ogłosiła: „wszyscy jesteśmy socjalistami”. To, że potrzebne są mieszkania, musimy mieć silną służbę zdrowia i edukację – to jest oczywiste, tu już nie ma o czym rozmawiać. Tymczasem nie wszędzie jeszcze jest to oczywiste. W Polsce nie jest. We Francji natomiast lewica mówi wprost: Macron jest odpowiedzialny za wzrost siły Le Pen. Już w 2005 r. lewicowi badacze pisali, że oto jesteśmy świadkami, jak rozpada się państwo. Sytuacja jest niesłychanie ciekawa badawczo i niesłychanie groźna społecznie – mówi socjolożka.

I rozpad ten nie dotyczy jedynie Francji. Jaki zatem scenariusz jest najbardziej prawdopodobny, nie tylko we Francji, ale zwłaszcza jeśli chodzi o Polskę?

„Trzeba pamiętać, że kiedy neoliberałowie deklarowali, że czytają do poduszki biografię Margaret Thatcher, to część polskiej lewicy deklarowała, że czyta rewolucję Macrona. A w perspektywie francuskiej to jest człowiek, który tworzy przyczyny do zwycięstwa Marie Le Pen. To oznacza, że coś jest nie tak z integracją europejską, nasze perspektywy się nie zrównały”

– mówi prof. Jacyno.

I dodaje:

„Według mnie szanse na odbudowę państwa, w którym nie będzie wojny społecznej, w którym nie będzie się sporządzało rankingów zbrodni i szacowało, co jest gorsze – śmierć z głodu w Afryce czy śmierć pod bombami w Ukrainie – taka możliwość odbudowy państwa i zapewnienia spokoju społecznego pojawi się tylko w jednym scenariuszu. Otóż usługi publiczne upadają zupełnie i są jedynie odpłatne. Coś zacznie się dziać, jak przestanie się uśmiechać klasa średnia, bo nie będzie miała zębów i będzie się wstydziła. Wtedy może coś się pojawi” – mówi socjolożka.

Ale najpierw oczyszczenie przez wojnę? Rozpad Unii Europejskiej?

„Nie oddzielałabym tych kwestii. Kryzys klimatyczny, napaść Rosji na Ukrainę i konflikty klasowe pozostają ze sobą w ścisłym związku. Czas na tę perspektywę przyjdzie. Nie sądzę, aby to była kwestia paru miesięcy. A teraz nie czas, by to nazywać, nie czas, by mówić prawdę”

– konkluduje prof. Jacyno.

Related posts

Zełenski błyskawicznie sprowadził Putina do poziomu Łukaszenki

Forum IBRiS
14 marca 2022

To nie celebryci, a politycy korzystają ze szpitali poza kolejką, dlatego nie widzą problemów zwykłych ludzi

Adam Kostrzewski
21 lutego 2023

Putin przestał straszyć Zachód okupacją Warszawy, teraz w zamian pokazuje w telewizji pornografię

Adam Kostrzewski
28 lutego 2023
Exit mobile version