Akceptacja Polaków dla małżeństw osób tej samej płci zaledwie w trzy lata skoczyła o 16 pkt. proc. do 48 proc., a poparcie dla związków partnerskich o 20 pkt. proc. do 64 proc. – wynika z badań IBRiS. „To, co PiS robi z prawami osób LGBT, zmotywowało to ludzi do zrzeszania się, do wyjścia z cienia, a fakt, że staliśmy się w końcu widzialni, że się o nas mówi, zainicjowało wielką zmianę społeczną” – mówi Bart Staszewski, aktywista LGBT+, prezes fundacji BASTA. Dorzuca jednak gorzko: „dlaczego na Paradzie Równości nie ma na przykład piwa Żywiec?”
POSŁUCHAJ PODCASTU
„Wbrew pozorom rządy Zjednoczonej Prawicy przyspieszyły zmianę społeczną, bardziej otwarte podejście do osób LGBT, bo ten temat jest żywy. I to jest to bardzo namacalna zmiana. Od 2016 r., odkąd PiS ma władzę, powstało w Polsce ok. 100 organizacji broniących praw osób LGBT, są niemal w każdym mieście, czegoś takiego nie było nigdy wcześniej” – mówi w podcaście Forum IBRiS Bart Staszewski.
I dodaje: to, co prawica robi z prawami osób LGBT wywołało bardzo pozytywną zmianę. Nikt tak jak PiS nie pomógł nam, środowisku, żeby się jednoczyć, wzmocnić, wyjść zewnątrz.
Aktywista dodaje, że to wcale nie jest oczywiste, przeciwnie, Polska jest ewenementem, bo na Węgrzech jest zupełnie odwrotnie. „Tam obywatele czują się znużeni władzą prawicy, czują się bezsilni. Więc my tutaj w Polsce jesteśmy, wbrew pozorom, w dobrym miejscu” – mówi Staszewski.
Nie tylko politycy, ale również biznes nie nadąża za tą zmianą społeczną
„Z roku na rok jest coraz ciężej o to, żeby z okazji organizacji Parady Równości plac przed Pałacem Kultury dostać od miasta za darmo, bo politycy są pod strzałem prawicy, więc paradoksalnie ten event się kurczy bardziej niż rozwija” – mówi aktywista.
„Dlaczego tam nie ma na przykład piwa Żywiec? Dlaczego tam nie ma takich wielkich marek, które kojarzymy z tego, że są na wszystkich dużych imprezach w Polsce? Każdy wie, że piwo to jest najprostszy biznes na świecie i zasila budżety każdego wydarzenia. A tutaj jest to niemożliwe, bo marki nadal jeszcze nie chcą być z tym konkretnym eventem łączone” – mówi Bart Staszewski.
Tymczasem wielu ekspertów od marketingu wskazuje, że ignorowanie społeczności LGBT jako konsumentów, to może być poważny błąd, bo na same zakupy spożywcze pary jednopłciowe wydają średnio o 25 proc. więcej niż pary heteroseksualne.