Z raportu badawczego IBRiS „Gra w klasy”, który zaprezentowany został na wrześniowym Forum Ekonomicznym w Karpaczu, wynika, że zdecydowana większość Polaków – bo aż 72 procent –  niezależnie od ich realnej, indywidualnej sytuacji ekonomicznej –  identyfikuje się obecnie z klasą średnią. I właśnie w tym kontekście definiuje swoje interesy ekonomiczne, polityczne i społeczne. To z kolei wpływa na całkiem znaczące przemiany ich postaw światopoglądowych. Dzieje się tak nawet w wypadku osób, których dochody i status majątkowy nijak nie pozwalają na zaliczenie ich do klasy średniej. I to nawet według najniższych możliwych kryteriów. O wnioskach z tych badań Joanna Miziołek rozmawia w najnowszym odcinku naszego podcastu z Aleksandrem Kwaśniewskim, byłym prezydentem RP.

POSŁUCHAJ PODCASTU:

 

– Zasadnicze wyjaśnienie całego zjawiska może mieć charakter psychologiczny. Przecież nawet zamożne i ustabilizowane kraje nie mają wskaźnika 70 proc. klasy średniej. Dlatego to w Polsce raczej kwestia samopoczucia i emocji

– mówi były prezydent w odpowiedzi na pytanie o możliwe motywy, dla których Polacy tak łatwo identyfikują się z klasą średnią.

Kwaśniewski podkreśla jednak, że za zmianami w zakresie autoidentyfikacji klasowej Polaków nie nadążają zmiany realnej struktury polskiego społeczeństwa.

 – Transfery socjalne na pewno w dużej części spowodowały, że osoby, które miały dotąd poczucie biedy, mogły się poczuć lepiej. Rodzina, która ma piątkę czy czwórkę dzieci otrzymując co miesiąc  2500 złotych zyskuje jedną trzecią dochodów. Ale to cały czas nie jest awans do klasy średniej, lecz najwyżej wyjście z ubóstwa

– mówi Kwaśniewski.

W interpretacji Kwaśniewskiego poczucie Polaków, że gremialnie osiągnęli status klasy średniej, wynika bezpośrednio z sukcesu gospodarczego Polski w ostatnim trzydziestoleciu. – Polska od 1993 roku do 2020 roku, czyli do czasu pandemii Covid-19, przez długie 27 lat była jednym z bardzo niewielu krajów świata, w których wzrost PKB był notowany nieprzerwanie kwartał do kwartału. Skoro tak stale zwiększał się PKB, to poczucie zamożności też musiało rosnąć – podkreśla.

Polski Ład to nie jest program gospodarczy

Według byłego prezydenta, polska klasa polityczna próbuje szukać mniej lub bardziej trafnych odpowiedzi na przemiany społeczne. Taki – a nie ekonomiczny – charakter ma jego zdaniem między innymi program Polski Ład.

– Polski Ład nie ma nas przeprowadzić do nowego, bardziej koherentnego, konkurencyjnego modelu gospodarki. To jest program wymyślony przez socjologów, politologów, specjalistów od PR według jednego określonego klucza: jak rozdawać pieniądze, żeby dostały je te grupy społeczne, które mogą zagłosować na obóz rządzący – mówi były prezydent.

Według Kwaśniewskiego budowa w Polsce trwałej klasy średniej musiałaby się opierać na otwarciu realny możliwości rozwojowych, dla tych, którzy mieliby wejść wyżej w statusie społecznym.

– To kwestia zarobków, efektywności, miejsc pracy, polskiej gospodarki. Tu musi być o wiele więcej mechanizmów stymulacyjnych, niż tylko te oparte na rozdawnictwie i wyciąganiu z biedy

– mówi Kwaśniewski.

Czy klasa średnia zadecyduje o wygranej w wyborach? – Żadna klasa średnia nie stworzy się nagle, ani się nie rozpadnie. Wyborcze zwycięstwo Donalda Trumpa było w dużej mierze związane z kryzysem finansowym 2008 roku, kiedy w Stanach Zjednoczonych mnóstwo ludzi po prostu wypadło z klasy średniej, zostało zdegradowane. Od tego czasu poziom frustracji w klasie średniej narastał – mówi Kwaśniewski. Według byłego prezydenta w Polsce klasa średnia – w swym realnym socjologicznym znaczeniu –  będzie rosła wolno, jeśli nie wręcz w ślimaczym tempie, więc zjawisko deklasacji będzie występować jedynie w niewielkim stopniu.