Dlaczego Polacy chcą myśleć, że przynależą do klasy średniej, nawet gdy ich dochody i stan majątkowy mówią zupełnie coś innego? Co sprawia, że i tak łatwo poczuć im się członkami klasy średniej? W najnowszym odcinku podcastu Forum IBRiS Estera Flieger pyta o to profesora Andrzeja Rycharda, dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
Ponad 70 procent Polek i Polaków uważa, że należy do klasy średniej – wynika z badań IBRiS zaprezentowanych w raporcie „Gra w klasy”. Ta deklarowana w badaniach autoidentyfikacja często nie ma żadnego związku z realnym statusem ekonomicznym i majątkowym respondentów. Z czego to może wynikać? Rozmową z Andrzejem Rychardem kontynuujemy debatę o polskiej klasie średniej. Tej fantomowej – i tej realnej.
POSŁUCHAJ PODCASTU:
„Ulokowanie się w klasie średniej zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Ludzie lubią być w środku”
– komentuje prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. W rozmowie z Forum IBRiS, socjolog zwraca uwagę na to, że z jednej strony definicja klasy średniej rozszerzyła się w ostatnich latach. Jednak drugiej identyfikuje się z nią większa grupa, niż w rzeczywistości ją stanowi. Natomiast świadomość społeczna jest bardzo ważnym czynnikiem, z którym musi liczyć się klasa polityczna.
Forum IBRiS poprosiło prof. Andrzeja Rycharda również o komentarz do badań CBOS – respondenci są co roku pytani o to, czy ich gospodarstwa domowe dysponują oszczędnościami: w 2019 roku po raz pierwszy większość odpowiedziała twierdząco. „Poprzednia władza starała się oddzielić politykę od życia codziennego. PiS wygrał wybory m.n. dlatego, że ludzie nie widzieli związku między polepszającą się sytuacją ekonomiczną, a działaniami politycznymi. Jarosław Kaczyński odbudował związek między życiem codziennym, indywidualną sytuacją, a życiem politycznym” – mówi socjolog.
„PiS rządzi ponieważ wprowadził pewne poczucie bezpieczeństwa u istotnej części Polaków”
– uważa rozmówca Forum IBRiS. Czy poczuciem bezpieczeństwa mogą zachwiać inflacja i rosnące ceny prądu? Zdaniem prof. Andrzeja Rycharda, czynniki te nie przekładają się natychmiast na sondaże. Ale jego zdaniem w dłuższej perspektywie – obok problemów klimatycznych – będą przekładać się na poziom poparcia dla partii rządzącej.
Usługi publiczne kluczem do zwycięstwa
„PiS dał ludziom wróbla transferów, którego trzymają w garści. Usługi publiczne to ciągle gołąb na dachu. Trzeba by ludziom dać gołębia na tacy – to jest wielkie wyzwanie i zadanie Lewicy” – stwierdził, udzielając wywiadu „Krytyce Politycznej”, prof. Przemysław Sadura. Czy zdaniem prof. Andrzeja Rycharda, nie tylko Lewica, ale szerzej opozycja, mogłaby odwołać się do aspiracji Polek i Polaków identyfikujących się z klasą średnią, poprzez opowieść o usługach publicznych?
„Przyszłe wybory, będą wygrywali ci, którzy będą potrafili nazwać w sposób atrakcyjny usługi publiczne”
– odpowiada gość Forum IBRiS. „Zgadzam się, że to kwestia sprowadzenia gołębia z dachu na tacę” – dodaje prof. Andrzej Rychard, zwracają uwagę na to, że bardzo ważne jest to, by język, którym politycy będą mówić o reformach, musi pokazać, że Polki i Polacy na nich wygrają.