Zachód to jest szatan, zagrożenie dla Pana Boga, Zachód to słabość, bo ministrami obrony są tam kobiety. Zachód niszczy rodzinę i zmusza ludzi do zmiany płci. Zachód to pornografia. To wszystko mówi Rosjanom propaganda z lubością pokazując półpornograficzne rozpikselowane obrazy, które mają Rosjan oburzać, ale ich też fascynują. W języku propagandy nie ma już megagróźb, że Rosja zrówna z ziemią Wyspy Brytyjskie i weźmie w okupację Warszawę i to pokazuje skalę klęski Putina.

POSŁUCHAJ PODCASTU

Jeszcze w marcu 2022 r. badania niezależnego moskiewskiego Centrum Lewady pokazały, że gwałtownie wzrósł odsetek Rosjan, którzy wierzą, że sprawy w ich kraju idą we właściwym kierunku. W lutym wskaźnik ten wynosił 52 proc., w marcu zaś wzrósł o 17 pkt proc. do 69 proc. Poziom zaufania do Władimira Putina wzrósł o 10 pkt proc. do 44 proc, a 83 proc. aprobowało działalność prezydenta Władimira Putina.

Można odnieść wrażenie, że Rosjanie potrzebowali tej wojny w Ukrainie ze względu na kryzys tożsamości – jak tę tożsamość zaczęła zatem budować rosyjska propaganda w lutym 20222 r.?

„Na samym początku wojny narracja była zupełnie inaczej skonstruowana niż dzisiaj. Wtedy to była opowieść o bardzo nowoczesnym, potężnym kraju, który odbudowuje swoje imperium, ponieważ ma do niego prawo i który likwiduje wymyślone państwo Ukraina, które nigdy nie istniało” – mówi w podcaście Forum IBRiS Agnieszka Jędrzejczyk, dziennikarka OKO.press, autorka cyklu „Goworit Moskwa” która od 24 lutego 2022 r. dzień po dniu śledzi i analizuje rosyjską propagandę.

Przez około dwa tygodnie wojny Rosjanie słyszeli, że zawodowi wojskowi załatwią sprawę raz dwa trzy, a zwykli obywatele mogą nie przerywać konsumpcji, bo Imperium działa.

Dzisiaj Rosjanie słyszą już zupełnie inną opowieść. „To opowieść o kraju, który broni swojego istnienia, który musi bronić bezpieczeństwa rodzin przez zagładą, który wymaga od obywateli ofiary krwi, a ponieważ każdy kiedyś umrze, no to lepiej umrzeć dla Putina niż bez sensu” – mówi Agnieszka Jędrzejczyk.

Dziś już całe państwo przedstawiło się na wojnę. Mówi się obywatelom, również oligarchom, że muszą zmienić sposób życia, bo to jest warunek zwycięstwa.

„Powiedzmy sobie szczerze: propaganda kłamie, ale w tym względzie opowiada prawdę – Rosja przegrywa wojnę i to można wyczytać z propagandy” – mówi dziennikarka.

„Dziś Rosjanie słyszą, że to Zachód wypowiedział wojnę Rosji, natomiast Rosja nadal prowadzi operację specjalną w Ukrainie, przy czym samemu Putinowi zdarza się już w tej chwili mylić te pojęcia” – dodaje.

Propaganda rosyjska opowiada, że Rosja po prostu realizowała swoje słuszne plany, bo jako wielkie państwo ma prawo sobie podbić, co uważa za stosowne, a w momencie kiedy okazało się, że tak łatwo nie będzie, wymyślono wstecz opowieść o spisku Zachodu i ta opowieść obecnie rozwija się, służąc do sankcjonowania języka ludobójczego.

Ale jest też drugi wątek dotyczący Zachodu, niesłychanie eksplorowany mniej więcej od później wiosny – to wątek homofobii.

„To opowieści o tym, że Zachód to jest ruja i poróbstwo, to niszczenie rodzin, zmuszanie ludzi do zmiany płci. I w zasadzie już w tej chwili nie ma programów propagandowych, w których by takie pół pornograficzne elementy w odniesieniu do Zachodu się nie pojawiały.” – mówi Agnieszka Jędrzejczyk.

„Pokazują pornograficzne obrazy, które rozpikselowują i się strasznie nad nimi oburzają, a jednocześnie widać nieprawdopodobną ciekawość i fascynację, a ostatecznie to wszystko jest spięte opowieścią o tym, że napadł nas szatan” – dodaje. 

Jednocześnie w przekazie propagandowym bardzo brakuje jakichś straszliwych megagróźb.

„Oczywiście w publicystyce ciągle się pojawiają fantazje, że Rosja zrówna z ziemią Wyspy Brytyjskie, że Warszawa będzie znowu okupowana itd., ale na poziomie takiego oficjalnego przekazu tego jest dość mało. Oni tak naprawdę prawie, że nie straszą. I to jest prawdopodobnie skala klęski, bo Putin rok temu to był Putin, który mógł, a teraz może mniej” – podkreśla dziennikarka OKO.press.