– Ta liberalna naiwność, według której od patriotyzmu należy się odciąć, dawno odeszła w przeszłość. Świat się bardzo zmienił – mówi w rozmowie z Esterą Flieger o badaniach IBRiS dotyczących postaw patriotycznych Michał Płociński, dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej” i Radia Kampus. – W Stanach Zjednoczonych patriotyzm jest poza politycznym sporem. Bardzo mi się to podoba, że w Ameryce podejście do patriotyzmu podzielane jest przez wszystkie strony, nawet skrajnie lewicową. Marzyłbym o tym, żeby to był wzór dla Polski – kontynuuje gość Forum IBRiS.

POSŁUCHAJ PODCASTU


 

2 maja 2013 roku, prezydent Bronisław Komorowski odsłonił czekoladowego orła, co stało się symbolem porażki  polityki historycznej obozu liberalnego, a jednocześnie dało początek debacie o modelach patriotyzmu, do której wracamy w rozmowie, przyglądając się temu, na jakim jej etapie jesteśmy dziś, kiedy za wschodnią granicą Polski toczy się wojna.

Zdaniem rozmówcy Forum IBRiS, choć debata zapętliła się, bo padają w niej wciąż te same argumenty, nie ma powrotu do marginalizowania znaczenia patriotyzmu. Michał Płociński zgadza się z tezą, że pojęcie narodu nie mieściło się w głównym nurcie. Dodaje, że patriotyzm zawsze był ważny dla Polaków, z czym politycy muszą się liczyć. Dziennikarz zwraca uwagę na to, że czekoladowy orzeł wieńczył pierwszą po 1989 roku próbę budowy nowej opowieści o patriotyzmie, której celem było wyjęcie go z ram historycznych i utożsamienie z obywatelskością. Nie udało się z kilku powodów. – Akcja z czekoladowym orłem przypomina mi prowadzoną dwa lata później kampanię wyborczą Bronisława Komorowskiego: nic nie było przemyślane, wszyscy myśleli, że jeśli zrobią coś tak, jak im się to wydaje, wzbudzą powszechny zachwyt. To symptomatyczne dla tego środowiska, że nie schodzi na dół, nie stara się zrozumieć Polaków – podsumowuje Michał Płociński.

1 i 2 kwietnia IBRiS zapytał Polki i Polaków, kim obecnie jest polski patriota. Respondentki i respondenci zostali poproszeni o dokończenie zdania „To osoba, która…”, wybierają spośród wyrażeń: nie wyjechała z kraju, deklaruje miłość do ojczyzny, gotowa jest na poświęcenie swojego majątku dla ojczyzny, gotowa jest na poświęcenie swojego zdrowia lub życia dla ojczyzny, deklaruje, że jest patriotą, płaci w kraju podatki, głosuje w wyborach, udziela się społecznie, pomaga innym, wychowuje dzieci w duchu patriotyzmu. Tyle samo badanych – 33,6 procent – wskazało na gotowość do poświęcenia za ojczyznę życia lub zdrowia, co na płacenie podatków.

– To nie są odpowiedzi przeciwstawne. Nie rozumiem tej części prawicy, która twierdzi, że płacenie podatków to nie patriotyzm. Należałoby się tu zgodzić z softpatriotami. Z drugiej strony, obserwujemy to, co dziś dzieje się w Ukrainie, więc czy biorąc nogi za pas, zamiast np. pomóc stuletniej sąsiadce, będę patriotą, bo wcześniej płaciłem podatki? –  tak komentuje wyniki badań Płociński.

IBRiS zapytał również, kto zdaniem Polek i Polaków powinien być głównie odpowiedzialny za uczenie postaw patriotycznych: nikt, w obecnym świecie są to niepotrzebne wartości, szkoła, rodzina, kultura masowa, harcerstwo, ruchy obywatelskie i organizacje społeczne. Najwięcej badanych (84,4 procent) wskazało na rodzinę. Zdaniem 67,6 procent badanych to zadanie szkoły. Zdaniem Michała Płocińskiego ogromnym wyzwaniem jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak uczyć patriotyzmu w polskiej szkole, która jest archaiczna i od lat pogrążona w kryzysie, podczas gdy to jej historyczną rolą jest budowanie narodu.