Czy patriotyzmu da się nauczyć w szkole? Co wspólnego z podręcznikiem do Historii i Teraźniejszości ma Bob Dylan? I wreszcie – czy podręcznik napisany przez prof. Wojciecha Roszkowskiego to rzeczywiście podręcznik? „To tekst bardziej publicystyczny niż historyczny, nacechowany ocenami i poglądami autora, nie pozostawiając uczniowi przestrzeni do zastanowienia się nad zagadnieniem” – mówi Agnieszka Jaczyńska, nauczycielka historii w Zamościu, była kierowniczka Referatu Edukacji Historycznej Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Lublinie, w rozmowie z Esterą Flieger.
POSŁUCHAJ PODCASTU
Niemal 68 proc. Polek i Polaków uważa, że szkoła powinna być drugą po rodzinie (84,4 procent wskazań) instytucją odpowiedzialną za uczenie postaw patriotycznych – wynika z badania, które IBRiS przeprowadził w pierwszych dwóch dniach kwietnia tego roku.
Zdanie to podziela 71 procent wyborców Zjednoczonej Prawicy i 72 procent Koalicji Obywatelskiej oraz 40 procent badanych głosujących na Lewicę. Zgadza się z nim 75 procent osób w wieku od 18 do 29 lat. Respondentów uważających, że patriotyzm nie jest potrzebny było mniej niż pół procent (zero wskazań w najmłodszej grupie badanych).
Czy patriotyzmu da się nauczyć w szkole? „Nie tylko historia, ale również inne przedmioty szkolne są pomocne w kształtowaniu postaw patriotycznych. Również chemia, matematyka, geografia i fizyka, kiedy wspominamy o dorobku polskich naukowców. Uczeń zdobywa wówczas wiedzę o wkładzie Polaków w rozwój tych dziedzin wiedzy, a tym samym poznaje osiągnięcia wspólnoty narodowej” – odpowiada Agnieszka Jaczyńska, nauczycielka historii w Zamościu.
Rozmówczyni Forum IBRiS w 2019 roku przeprowadziła badanie wśród 53 uczniów liceum, pytając m.in. o to, czego nauczyli się na historii i jak powinny wyglądać zajęcia. Pytani o zdanie licealiści uważają, że „każdy czas ma swoją miarę patriotyzmu”. W ich definicji mieści się zarówno pamięć o dorobku obywateli Polski, jak i krzewienie wartości demokratycznych, dbałość o przestrzeganie praw człowieka, poczucie odpowiedzialności za środowisko. Nauczycielka zwraca uwagę na to, że po 24 lutego, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę rozpoczynając wojnę, młodzi ludzie zachowali się odpowiedzialnie i natychmiast wykazali się gotowością do niesienia pomocy potrzebującym.
„To nie jest podręcznik”
Agnieszka Jaczyńska w rozmowie z Forum IBRiS krytycznie ocenia pomysł zastąpienia Wiedzy o Społeczeństwie przez Historię i Teraźniejszość. Jednak za sprawą podręcznika profesora Wojciecha Roszkowskiego (Biały Kruk, 2022) tocząca się w przestrzeni publicznej dyskusja skoncentrowała się nie tyle na nowym przedmiocie szkolnym, co na aprobowanej przez ministerstwo edukacji narodowej książce. „Przekonałam się o tym, że to nie jest podręcznik, kiedy zapoznałam się z pierwszymi fragmentami udostępnionymi na stronie wydawnictwa. Książka profesora Wojciecha Roszkowskiego nie spełnia wymagań stawianych nowoczesnym podręcznikom. Brakuje jej odpowiedniego aparatu dydaktycznego, który spełnia bardzo ważną rolę w procesie nauczania historii w oparciu o podręcznik” – mówi nauczycielka historii, wymieniając brak takich elementów jak teksty źródłowe, notki biograficzne, zestawiania statystyczne, fragmenty rekapitulujące treści prezentowane w kolejnych rozdziałach. „Z mojego doświadczenia wynika, że uczeń nie jest w stanie przebrnąć przez taki potok odautorskiej narracji” – dodaje.
Jak rozmówczyni odpowiada na argumenty, że podręcznik nie jest obowiązkowy, a nauczyciele przecież jeśli tylko będą chcieli, dobrze poradzą sobie i bez niego? Agnieszka Jaczyńska podkreśla, że podręcznik nie jest książką wyłącznie dla nauczyciela, ale również służy samodzielnej pracy ucznia. „Nauczyciel w Polsce nie ma obowiązku korzystania z podręcznika. Ale pamiętajmy, że z podręcznika nie korzysta jedynie nauczyciel, sięga po niego uczeń i pracuje z nim samodzielnie, więc to bardzo ważne, czego się z niego dowie i co w nim przeczyta”. I dodaje, że „to tekst bardziej publicystyczny niż historyczny, nacechowany ocenami i poglądami autora, nie pozostawiając uczniowi przestrzeni do zastanowienia się nad zagadnieniem, o którym przed chwilą przeczytał”.
Uczniowie potrzebują nowoczesnych rozwiązań
Czy podręcznik profesora Wojciecha Roszkowskiego może zniechęcić do nauki historii? Zdaniem Agnieszki Jaczyńskiej „rządzący strzelają sobie w stopę”. Za kontrproduktywny nauczycielka uważa już sam przedmiot, a właściwie jego program, który powoduje przesyt treściami historycznymi. „Mnie zawsze bardzo interesowało, jak moi uczniowie chcieliby być uczeni historii. To nadal ważny dla nich przedmiot, który przygotowuje ich do świadomego odbioru rzeczywistości i toczących się sporów politycznych. Istotny, jako przewodnik, pozostaje dla nich nauczyciel. Podkreślają znaczenie nowoczesnych, ciekawych podręczników” – stwierdza rozmówczyni Forum IBRiS.
Czy prawicowa polityka historyczna jest bezalternatywna?
Agnieszka Jaczyńska zwraca uwagę na to, że do tej pory Zjednoczona Prawica próbowała oddziaływać na poziomie organizacji pracy wychowawczej szkoły, natomiast podręcznik profesora Wojciecha Roszkowskiego wznosi jej działania na nowy poziom.
Czy prowadzona przez PiS polityka pamięci oraz pomysł prawicy na edukację historyczną pozostają bezalternatywne? „Stwierdziliśmy, że jako historycy, nauczyciele i edukatorzy, powinniśmy zareagować. Postanowiliśmy wspomóc nauczycieli i stworzyć materiały dydaktyczne. Aby usystematyzować nasze działania założyliśmy Stowarzyszenie Edukacji Obywatelskiej Ohistorie. Okazało się, że w całej Polsce jest wiele oddolnych, obywatelskich inicjatyw, działających w podobnym obszarze” – wyjaśnia Jaczyńska.