Kobiety stają się ofiarami pandemii w sensie ekonomicznym, społecznym i psychologicznym znacznie łatwiej niż mężczyźni. To na nich opiera się edukacja zdalna. To one muszą łączyć pracę zdalną z obowiązkami domowymi. To one wreszcie znacznie bardziej przejmują się sytuacją państwa, gospodarki i własnych bliskich. W efekcie prawie co trzecia polska kobieta boi się w tej chwili śmierci – tej całkiem realnej, na skutek pandemii. Co więcej, prawie połowa deklaruje pogorszenie się ich własnej sytuacji przez COVID-19. Wśród deklarowanych przez polskie kobiety emocji niepodzielnie zaś dominują strach, bezsilność i znużenie.

O tym, czego doświadczają kobiety w warunkach pandemii, Estera Flieger rozmawiała w najnowszym odcinku podcastu Forum IBRiS z dr Iwoną Leonowicz Bukałą z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, członkinią międzynarodowego zespołu badającego wpływ pandemii na sytuację zawodową osób wykonujących pracę naukową i z Anną Dyjas-Pokorską, która współprowadzi w IBRiS cykliczne pogłębione badania na temat emocji Polek i Polaków w warunkach epidemii COVID-19.

 

Obawy kobiet

Z najnowszego badania IBRiS wynika, że 26 proc. kobiet obawia się o swoją przyszłość finansową, przy czym mężczyźni wyrażają takie lęki rzadziej.

Wszyscy jesteśmy ofiarami pandemii, z tym że kobiety bardziej.

– komentuje te wyniki Anna Dyjas-Pokorska. Dr Iwona Leonowicz-Bukała dodaje, że to złożone zjawisko i doświadczenie uniwersalne – nie tylko Polki są pokrzywdzone. Nie ważne jaki kraj weźmiemy pod uwagę, wszędzie kobietom jest trudniej.

Co więcej, zgodnie z raportem Komisji Europejskiej, to kobiety znacznie częściej traciły pracę w pandemii. Podobnie rzadziej wracały do pracy zawodowej, gdy było to możliwe. Dr Leonowicz-Bukała zauważa, że w systemie szkolnictwa wyższego w trybie zdalnym, to nauczycielki akademickie biorą na siebie obowiązki opiekuńcze w stosunku do studentów. Mężczyźni nie angażują się w takie działania. – Polki nie wymyśliły sobie, że będą się poświęcać – to efekt socjalizacji – dodaje.

Kobiety w domu pracują ciężej

Ponad połowa kobiet we wspomnianym badaniu wyraża zmęczenie przedłużającymi się ograniczeniami związanymi z pandemią. To aż o 10 punktów procentowych więcej niż w przypadku mężczyzn. Kobiety w domu nie tylko wykonują obowiązki wynikające z ich pracy zawodowej. Teraz wyraźnie widać, że kobiety w domu pracują więcej, a mężczyźni tego nie dostrzegają.

– stwierdza dr Leonowicz-Bukała. I dodaje – badania pokazują, że mężczyźni pytani o pracę zdalną w czasie trwającej pandemii podkreślają jej wysoką efektywność. Dla mnie to najmniej efektywny czas w karierze.

Anna Dyjas-Pokorska w tym kontekście przywołuje cytat pochodzący z badania jakościowego, realizowanego przez IBRiS jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19. – „Jesteśmy takie Zosie-samosie. Trochę mężczyzn wykastrowałyśmy samodzielnością. Oni tylko korzystają na równouprawnieniu. Kiedyś musiałyśmy zajmować się tylko domem. I dobrze”. Jej zdaniem pokazuje to, że różnice pomiędzy kobietami a mężczyznami w sferze zawodowej istniały już na długo przed obecną sytuacją.

Bunt kobiet

Jedna na pięć kobiet jest niezadowolona z działań rządu w sprawie pandemii. – Kobiety mogą mieć do rządu żal o zamykanie placówek opiekuńczych. Zacierają się granice pomiędzy obowiązkami zawodowymi, a rodzicielskimi. – zauważa dr Iwona Leonowicz-Bukała. Tym słowom wtóruje Anna Dyjas-Pokorska stwierdzając, że kobiety nie tylko są bardziej krytyczne, ale i buntownicze. – Reagują złością, wściekłością, rezygnacją, obrzydzeniem częściej niż mężczyźni.

Tekst: Estera Flieger

Słuchaj też na: