W związku z kryzysem dostępności gazu wiele państw europejskich rozważa, bądź już wprowadziła, środki mające skłonić obywateli do oszczędzania energii. W Niemczech, Francji czy Hiszpanii zaczęły obowiązywać przepisy wprowadzające limity dopuszczalnych w budynkach temperatur. Powstają również kampanie informacyjne wzywające obywateli do oszczędzania gazu, wody i prądu w gospodarstwach domowych. W badaniu przeprowadzonym przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” Polacy zostali zapytani, czy uważają, że i w naszym kraju potrzebna jest podobna akcja informacyjna.

Kwestia ponad podziałami

Wyniki sondażu nie pozostawiają żadnych wątpliwości – Polacy są zdecydowanymi zwolennikami pomysłu specjalnej kampanii informacyjnej. Prawie 87 proc. badanych wskazało odpowiedź twierdzącą („zdecydowanie tak 44,2 proc, „raczej tak” 42,7 proc.). Przeciwnikami takiego rozwiązania jest zaledwie 12 proc. respondentów. Jest to również kwestia, w której Polacy mają określone stanowisko. Zaledwie 1,1 proc. ankietowanych zaznaczył odpowiedź „Nie wiem/ Trudno powiedzieć/Nie mam zdania”. Sprawa ta znajduje się również w sferze ponad podziałami politycznymi. Zarówno obecni zwolennicy rządu Zjednoczonej Prawicy jak i wyborcy opozycji wspierają pomysł kampanii informacyjnej dotyczącej oszczędzania energii w jednakowy sposób (90 proc.).

Małe miasta najmniej przekonane

Patrząc rozkład odpowiedzi w zależności od miejsca zamieszkania respondentów, można zauważyć, że zarówno mieszkańcy wsi jak i dużych miast są zwolennikami podobnej kampanii. W obu przypadkach poparcie przekracza 90 proc. Najmniej zwolenników takiego pomysłu można znaleźć wśród mieszkańców miast, których populacja nie przekracza 50 tys. Mimo że poparcie dalej jest wysokie  (68 proc.), to przeciwnych kampanii informacyjnej jest prawie co trzeci mieszkaniec małych miast.