Czy chaos towarzyszący wprowadzeniu Polskiego Ładu utrudni w przyszłości przyjęcie w Polsce progresywnego systemu podatkowego? – Poszedłbym dalej. Obawiam się, że nie ograniczy się to tylko do sfery podatkowej. Polska wraca do neoliberalnego świata pojęć – mówi Esterze Flieger w najnowszym odcinku naszego podcastu Michał Syska, prawnik i publicysta, dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a.

POSŁUCHAJ PODCASTU:

– Dyskusja o Polskim Ładzie nie jest dyskusją o systemie podatkowym. Zamieszanie wzmacnia narrację, która spowoduje, że reakcją na bankructwo rządów PiS-u, będzie retoryka neoliberalna, a więc oparta na idei państwa minimum, ograniczeniu transferów socjalnych, polityce nakierowanej na balansowanie budżetu kosztem wydatków na cele społeczne, filozofii prywatyzacji gospodarki i usług publicznych. To może być paradoksalny efekt rządów PiS, które same przedstawiają się – oraz są w ten sposób przedstawiane przez innych uczestników życia publicznego –  jako rządy socjalne.

–  mówi Michał Syska. Zdaniem rozmówcy Forum IBRiS neoliberalne idee są głęboko zakorzenione wśród elit politycznych, w tym na opozycji. Michał Syska stawia więc pytanie, jakie postawy w dyskusji o Polskim Ładzie przyjmie społeczeństwo i wyraża obawy, że idee neoliberalne zyskają na popularności, bo w ten sposób wyrażany będzie sprzeciw wobec rządów Zjednoczonej Prawicy.  –Która wizja państwa wyjdzie z tego sporu wzmocniona? Myślę, że wizja państwa minimum – puentuje.

W ocenie Michała Syski główny problem Polskiego Ładu ma charakter narracyjny. Rząd wpadł w pułapkę: porzucił retorykę przeciwdziałania nierównościom poprzez progresję podatkową, zamieniając ją na opowieść neoliberalną, którą oparł na wyliczaniu, komu zostanie więcej pieniędzy w kieszeni.

– Wbrew deklaracjom sprzed kilku miesięcy o tym, że to ma być projekt kończący z degresywnym modelem podatkowym, opcja rządząca używa pojęć z neoliberalnego słownika

– wyjaśnia Syska.

Rozmówca Forum IBRiS zwraca uwagę, że w pułapkę tę wpada również opozycja i podkreśla, że jej lewicowa część powinna przedstawiać progresywne rozwiązania podatkowe jako zysk dla wszystkich: obciążony większym podatkiem finalnie na tym wygrywa, bo będzie żył w państwie, gdzie są mniejsze nierówności, lepsze usługi publiczne i większa spójność społeczna.

– Badania opinii publicznej pokazują podział klasowy jeżeli chodzi o stosunek obywateli do usług publicznych i transferów pieniężnych. Problem polega na tym, że te grupy społeczne, które być może skorzystałyby w największym stopniu na dostępnych i dobrej jakości usługach publicznych, raczej opowiadają się za transferami niż za usługami właśnie – wyjaśnia Michał Syska. Ale zauważa, że oprócz tego niezmiernie ważne jest to, aby usługami publicznymi zainteresowana była klasa średnia, bo od tego zależy akceptacja dla systemu podatkowego.

–  Wyzwaniem jest pokazanie, że usługi publiczne, do których dostęp nie jest warunkowany kryteriami dochodowymi, byłby filarem nowoczesnego państwa. Niewątpliwą barierą jest nieufność wobec instytucji państwowych

– komentuje Michał Syska.