Które ugrupowanie zebrało jak dotąd najwięcej potencjalnych wyborców? I czy koalicja Polski 2050 Szymona Hołowni i Polskiego Stronnictwa Ludowego to dobry pomysł? W najnowszym odcinku podcastu Forum IBRiS Marzena Suchan rozmawia z Marcinem Dumą o potencjale wyborczym partii politycznych na półmetku kadencji parlamentu.
POSŁUCHAJ PODCASTU
„To nie jest prosty sondaż. Pytaliśmy respondenta o szansę zagłosowania na każdą partię. Dane te odmalowują nam rzeczywistość w mniej czarno-białych barwach niż zwykły sondaż preferencji wyborczych. To jest określanie pola gry dla poszczególnych partii politycznych. Wskazanie o co mogą się starać, a gdzie znajduje się ściana dla danego ugrupowania”. – mówi o najnowszym badaniu potencjału wyborczego szef IBRiS Marcin Duma.
Czy twardy elektorat w ogóle istnieje?
Według danych IBRiS, wyborca opozycyjny wykazuje bardzo podobną skłonność do zagłosowania na Polskę 2050, na Koalicję Obywatelską, na Lewicę i na PSL. – „Kwestią dyspozycji dnia jest to, na którą partię taki wyborca ostatecznie zagłosuje. Badanie jasno wskazuje, że poparcie konkretnego komitetu nie jest tu dane raz na zawsze. Wyborca opozycyjny jest taka trochę „magmą”, która buzuje i zmienia się. Z drugiej strony mamy wyborców Prawa i Sprawiedliwości, którzy takich wątpliwości mają jednak mniej.” – tłumaczy Duma.
Może zatem określanie pewnych grup wyborców mianem twardych elektoratów to nadużycie?
„Na ogół jesteśmy w stanie wyodrębnić twarde elektoraty poszczególnych ugrupowań. W tym badaniu okazuje się, że mamy do czynienia nie z twardym elektoratem KO czy Polski 2050, ale z twardym elektoratem opozycji.” – zauważa szef IBRiS.
I dodaje – „W podziałach pomiędzy ugrupowaniami wyborcy są mocno labilni. To jest bardzo ważny sygnał, bo stanowi on szansę, ale też zagrożenie dla każdego z opozycyjnych obozów. Dzisiaj decyzje wyborców opozycji są podyktowane jakością przywództwa. Widać to w wynikach najmocniejszego poparcia dla Koalicji Obywatelskiej w innych badaniach. Donald Tusk jest na tyle silną figurą w polityce, że to on przechyla szalę na korzyść KO. Pozostałe partie nie mają aż tak wyrazistych liderów”.
Potencjał trzeba wykorzystać
Zdaniem Dumy dla opozycji tego rodzaju dane mogą stanowić pewnego rodzaju zagrożenie. Tym zagrożeniem jest przede wszystkim dynamika zmian. Nie mówimy obecnie o walce opozycji z Prawem i Sprawiedliwością, ale o skazaniu na nieustanną rywalizację wewnętrzną.
Według badania, Polska 2050 Szymona Hołowni może pochwalić się największym potencjałem wyborczym z wszystkich partii opozycyjnych. „Sufit” poparcia dla ruchu Hołowni to 32,5 proc., a jeśli dodamy do tego 9 proc. respondentów neutralnych, to razem stanowi rezerwuar 41,5 proc. wyborców. – „Szymon Hołownia nie ma jeszcze obciążeń. Pozycja na jakiej umiejscawia się Polska 2050 pozwala na sięganie po wyborcę lewicowego ale też konserwatywno-liberalnego. W sondażach poparcia politycznego to ugrupowanie ma jednak kilkanaście procent. Potencjał jest tu ogromny, ale należy pamiętać, że często pozostaje on niewykorzystany. Dopóki Donald Tusk będzie mocną figurą polskiej polityki, dopóty będzie Szymona Hołownię blokował” – mówi Marcin Duma.
ZOBACZ WYNIKI SONDAŻU IBRiS
Koalicja Polski 2050 i PSL mogłaby się udać
Z analizy badania wynika, że skłonność poszczególnych elektoratów żeby przepływać między ugrupowaniami jest na tyle duża, że dzisiaj sztaby poszczególnych partii nie mogą sobie pozwolić żeby za plecami zupełnie bezpiecznie pozostawić któregokolwiek z opozycyjnych konkurentów. – „To wymusza walkę i utrudnia zjednoczenie opozycji. Mogłoby ono się okazać zabójcze dla któregoś z graczy politycznych” – podsumowuje prezes IBRiS.
Wydaje się, że bezustanna rywalizacja o laur lidera opozycji nie służy wynikom partii w jej obrębie. Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? – „Biorąc pod uwagę walkę, która się toczy po stronie opozycyjnej, to gdybym miał doradzać politykom, wziąłbym Polskę 2050 i PSL i powiedziałbym „słuchajcie, zróbcie coś razem, bo możecie osiągnąć całkiem niezły efekt synergii”. PSL może wnieść niezłe wiano, a Szymon Hołownia może skorzystać z tego niemałego posagu, który PSL wniósłby do takiego związku. Jednocześnie korzystnym efektem mogłaby być redukcja wektorów napięć wewnątrz opozycji.” – wskazuje Marcin Duma.